W 2015 roku prezydent w 2015 r. podpisał nowelizację ustawy, zgodnie z którą łączny okres zatrudnienia na umowy terminowe między tymi samymi stronami nie może być dłuższy

niż 33 miesiące. Niezależnie od okresu, liczba tych umów nie będzie mogła przekraczać trzech - czwarta z mocy ustawy stanie się umową na czas nieokreślony.

Są wyjątki:

Nowela daje prawo pracodawcy przedłużyć umowę na dłuższy okres, "gdy pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie". O takich dłuższych umowach będzie trzeba jednak informować Państwową Inspekcję Pracy.

Wyjątkami od limitu mogą też być umowy okresowe zawierane na czas określony w celu m.in.: zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności, wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym, wykonywania pracy przez okres kadencji. Rząd i parlamentarzyści w debacie nad projektem zaznaczali, że nowelizacja nie eliminuje umów terminowych jako takich z porządku prawnego w Polsce, choć podstawą zatrudnienia powinny być umowy o pracę na czas nieokreślony. Nie zapominajmy, że w tych przepisach jest także zapisane, że jeżeli pracownik chce okresowego zatrudnienia, bez żadnego ryzyka można je stosować.